Światowy Dzień walki z rakiem

10 milionów – tyle osób rocznie umiera z powodu raka. Choć mamy coraz bardziej zaawansowane metody leczenia, nadal w wielu przypadkach nie potrafimy wygrać walki z chorobą. Warto więc dołożyć wszelkich starań, by przechylić szalę zwycięztwa na stronię zdrowia. Chorobie można skutecznie zapobiegać. Wcześnie wykryta daje szanse na dłuższe życie, w wielu przypadkach na całkowite wyleczenie. Zaś odpowiednia dieta pozwala nie tylko uniknąć kłopotów, ale w razie zachorowania wzmacnia organizm i zwiększa skuteczność terapii onkologicznej. Onkolodzy alarmują: wielu chorych umiera nie z powodu samej choroby, a z…. głodu!!! Dlatego właściwa dieta jest jednym z podsatawowych elementów terapii i to na każdym etapie leczenia, począwszy od pierwszej wizyty u onkologa. Warto o tym pamiętać!

Dieta w nowotworach

Zdrowa dieta Agnieszka Leciejewska

Dieta przy Covid-19

Co jeść, a czego unikać?

Ból gardła, kaszel, zatkany nos, katar, ogólne rozbicie, silne zmęczenie, gorączka. To tylko niektóre objawy infekcji wywołanej przez Omicrona. Wiele osób przechodzi infekcję łagodnie. Niektórzy narzekają dodatkowo na dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego: wymioty, bóle brzucha i biegunki. I choć wirus zmienił nieco oblicze i w większości przypadków nie wywołuje utraty smaku i zapachu (co było wcześniej dominującym objawem Covid-19), nadal powoduje pogorszenie apetytu. Kiepskie samopoczucie i silne zmęczenie sprawia, że po prostu nie chce się jeść. Unikanie jedzenia przy zakażeniu nie jest jednak najlepszym pomysłem. Jeśli dopadł Cię Omicron, walcz z nim jedząc choćby przez rozum. Pamiętaj, że organizm walczy z wirusem. Układ odpornościowy – nasza armia potrzebuje wzmocnienia, czyli energii, białka, tłuszczów, węglowodanów, witamin i składników mineralnych. Co zrobić, by zapewnić wsparcie jednostkom specjalnym zwalczającym wirusa? Warto pamiętać o kilku zasadach:

• Jemy regularnie, najlepiej 4-5 niewielkich posiłków, by nie obciążać organizmu nadmiernymi porcjami.

• Jemy wtedy, gdy poczujemy się nieco lepiej, np. gdy spadnie gorączka.

• Jemy powoli dokładnie przeżuwając każdy kęs.• Jemy lekko, by nie obciążać układu pokarmowego trawieniem ciężkostrawnych i tłustych posiłków.

• Jemy kolorowo, dbając, by na talerzu było jak najwięcej różnych kolorów i produktów (w końcu jemy oczami).

Walka z infekcją trwa w najlepsze, by nie osłabiać sil specjalnych warto pamiętać, czego unikać:

• dużej ilości surowych warzyw i owoców (gdy są biegunki), a takze wzdymających warzyw kapustnych i strączkowych

• wszystkiego co smażone, zwłaszcza w panierce (panierka chłonie dużo tłuszczu, co sprawia, że potrawa staje się ciężkostrawna)

• żywności typu fast-food i wysoko przetworzonej – zawiera dużo soli, tłuszczów i konserwantów, a niewiele witamin.

• alkoholu – odkaża ale tylko zewnętrznie, wewnętrznie osłabia układ odpornościowy

• nadmiaru cukru i słodyczy – pozornie dodają wigoru, w rzeczywistość znacząco obniżają zdolność białych krwinek do zabijania patogenów

• nadmiaru soli – działa odwadniająco• ostrych przypraw – utrudniają trawienie.

Jeśli szukasz dobrego dietetyka

Żywienie w nowotworach – szkolimy się!!!

O tym, że dieta jest ważna w zapobieganiu nowotworom wiemy od dawna. Wiadomo też, że dieta to jeden z najważniejszych elementów kuracji onkologicznej i to na każdym etapie leczenia, począwszy od pierwszej diagnozy. Juz wtedy warto pomyślec o dietetycznym przygotowaniu do walki. Walki, która niejednokrotnie jest długa i niezwykle obciążająca dla organizmu. By ją wygrać, nie wystarczą tylko badania, operacja, leki, chemio, czy radioterapia – potrzebna jest właściwa dieta. Ta odpowiednia, co prawda nie leczy, ale doskonale wzmacnia organizm, dostarcza energii i odpowiedniej ilości składników pokarmowych, w tym zwłaszcza białka. Odpowiednia dieta, najlepiej skonsultowana z dobrym dietetykiem, pomoże przetrwać najcięzsze chwile. Właściwa dieta pomoże przy braku apetytu, nudnościach, wymiotach, utracie wagi, a przedew wszystkim niedożywieniu i wyniszczeniu organizmu, które często prowadzi do przegranej. Brutalna prawda jest taka, że wielu pacjentów onkologicznych nie umiera z powodu samej choroby, czy powikłań z nią związanych, a z… głodu. Tymczasem jest wiele sposobów, by uniknąc kłopotów. Właśnie tego dotyczyła konferencja. Podstawy Żywienia klinicznego w onkologii, która odbyła 27 i 28 stycznia. Lekarze, klinicyści na co dzień zajmujący się pacjentami onkologicznymi, przekazali mnóstwo cennych informacji. Wspaniałe wykłady uświadomiły mi jedno: wszystko jest w naszych rękach. Dbajmy o nasze zdrowie,a w razie klopotów nie zamiatajmy sprawy pod dywan, szukajmy pomocy u dobrych dietetyków.

Dieta w nowotworach

Dr inż. Agnieszka Leciejewska – zdrowa dieta

Dieta a kowid – co możesz pić?

Nie od dziś wiadomo, że odpowiednia ilość wody w organizmie usprawnia jego funkcjonowanie i poprawia odporność. Dobrze nawilżone błony śluzowe tworzą barierę dla drobnoustrojów. Nawilżona skóra, szczególnie dłoni, również stanowi barierę dla wirusów i bakterii. Dlatego tak ważne jest przestrzeganie zasady dezynfekcji rąk w czasie pandemii. Skóra i błony śluzowe to nasza pierwsza linia obrony przed drobnoustrojami. Picie dużej ilości wody wspomaga działanie układu odpornościowego.

Woda to ważny składnik osocza krwi, czyli nośnika przeciwciał, neutralizujących bakterie i wirusy. Jeśli organizm jest odwodniony, krew staje się gęstsza, co utrudnia odpowiedź immunologiczną – choćby dlatego, że transport komórek odpornościowych w miejsca objęte infekcją nie jest dostatecznie sprawny.

Właśnie dlatego, gdy dopadnie nas infekcja powinniśmy pić więcej niż dyktuje pragnienie. Najlepiej ok. 2 litrów płynów dziennie kobiety i nawet 2,5 litra płynów mężczyźni.

Dobra będzie, np.:

– letnia woda z odrobiną miodu i soku z cytryny,

– świeżo wyciskane soki owocowe i warzywne (jeśli nie ma biegunek),

– koktajle warzywne z dodatkiem owoców (jeśli nie ma biegunek),

– niezbyt słone buliony warzywne,- rosół z kury z dodatkiem czosnku i natki (przy gorączce),

– herbatki ziołowe, np. z czarnegi bzu, czy lipy z odrobiną miodu.Uwaga! Pijemy powoli, małymi ł;ykami przez cały dzień – w ten sposób dobrze nawodnimy orgnaizm!!!

Niewskazane są:- słodkie napoje gazowane typu cola,- nadmiar mocnej kawy i herbaty (powyżej 4-5 filiżanek dziennie),- napoje alkoholowe – działają odwadniająco.

Dieta a kowid

Zdrowa dieta, Agnieszka Leciejewska

Dieta a Covid – nowość!!!

Co jeść, gdy zachorujesz na kowid? Oto kilka ważnych zasad

Jesteśmy właśnie u progu piątej już fali zakażeń wirusem SARS-CoV-2. Tym razem z całą mocą ma nas zaatakować Omicron. Groźny, bo znacznie bardziej zaraźliwy niż poprzednicy. Wiadomo, co możemy zrobić, by się nie zakazić, a w razie zachorowania przejść chorobę nieco łagodniej. Nie chodzi mi jednak tylko o zasady DDM, czy szczepienia. Ważna jest także odpowiednia dieta. Co prawda najlepsza nawet, super zdrowa dieta nie zapobiegnie zakażeniu, ale w razie zachorowania wspomoże organizm do walki z chorobą. Co możemy zrobić?

• Jeść mniej a częściej – małe regularne posiłki dostarczają stałą dawkę składników pokarmowych niezbędnych dla układu odpornościowego, który właśnie walczy z intruzem.

• Pić więcej niż dyktuje pragnienie – odpowiednio nawodniony organizm lepiej radzi sobie z chorobą. Dobre będą domowy rosół z kury, herbatki owocowe z miodem lipowym, zielone koktajle z selera naciowego i pomarańczy, marchewki pomarańczy.

• Jeść lekko…strawnie, by nie obciążać organizmu zajętego walką z infekcją.

• Nie pomijać posiłków nawet przy gorączce i utracie apetytu – jeść wtedy, gdy temperatura nieco spadnie, by organizm miał siłę do walki z chorobą.

• Zadbać o jelita, jedząc naturalne probiotyki (kiszone buraki, ogórki, kapustę) oraz jogurt naturalny i kefir). W końcu to właśnie tutaj w jelitach rodzi się odporność.

• Unikać alkoholu, ograniczyć cukry proste, sól oraz żywność wysoko przetworzoną, która niepotrzebnie obciąża organizm i go osłabia.

Powodzenia w walce z chorobą!!!!

Dieta przy kowidzie

Zdrowa dieta – Agnieszka Leciejewska

Wigilia zdrowa dla nerek!!!

Święta, święta tuż, tuż….

Dzieci wyczekują prezentów, a dorośli, cóż…. ci zdrowi szykują się na świąteczne obżarstwo… Są i tacy, którzy borykają się z przewlekłą niewydolnością nerek i mają niełatwy orzech do zgryzienia. Jak tu przygotować się do świąt i świątecznego łasuchowania, gdy właściwie wszystkie wigilijne dania zawierają mnóstwo białka. To zaś trzeba ograniczać. A na stole będzie 12 wigilijnych dań i zgodnie z tradycją każdego trzeba spróbować. Nie można zapominać o zasadach diety niskobiałkowej, by nie obciążać nerek wigilijną kolacją. Jak to zrobić?

  • Przemyśleć wigilijne menu
  • Stosować mieszanki niskobiałkowe do przygotowywania pierogów
  • Używać niskobiałkowego makaronu
  • Jeść niskobiałkowe pieczywo
  • Unikać „przebiałczenia” w czasie wigilijnej kolacji, 10 sztuk uszek z kapusta i grzybami zawiera 7,2 g białka

Poniżej zawartości białka w 100 g wigilijnych potraw:

  • zupa grzybowa         – 2 g białka
  • kutia                          – 6,2 g białka
  • smażony karp       – 15,3 g białka
  • karp w galarecie    – 9 g białka
  • śledź w oleju          – 18 g białka
  • ryba po grecku     – 11,8 g białka
  • kapusta z grochem –  3 g białka
  • sałatka jarzynowa – 3 g białka
  • strucla z makiem – 8,3 g białka
  • sernik wiedeński – 11, 6 g białka

Przy zaawansowanej niewydolności nerek, gdy dzienna zawartość białka w diecie nie powinna być wyższa niż 30- 40 g. Trzeba zachować umiar.

  • Nakładać na mniejsze talerzyki odmierzone ilości ryb ok. 40 g,
  • Włożyć 3-4 uszka,
  • Zjeść 1-2 łyżki kapusty z grochem
  • Zjeść niewielką porcję – łyżkę kutii lub pół kawałka strucli makowej

Uwaga! Osoby cierpiące na hiperkalemię (nadmiar potasu we krwi) powinny uważać na to, by zjeść filiżankę czerwonego barszczu lub zupy grzybowej. A sałatkę jarzynową zrobić z podwójnie obgotowanych warzyw (warzywa obrać, umyć, pokroić w kostkę, zalać wodą, odlać wodę, zalać świeżą wodą i ugotować).

Dieta nerkowa, dr inż. Agnieszka Leciejewska – Zdrowa dieta

Uwaga – mega dawki wit. D szkodzą nerkom!!!!

Chcesz wzmocnić odporność, zapobiec zachorowaniu na Covid-19 – łykaj witaminy, zwłaszcza witaminę C (w dawce 1000 mg) i witamine D (powyżej 4000 j.m.). Takie zalecenie krąży po sieci od miesięcy. Z lubością powtarzają je osoby, które unikają szczepień, kwestionują noszenie maseczek, utrzymywanie dystansu, obostrzenia, a niekiedy także czy pandemię… Taka prosta recepta często trafia do osób cierpiących na przewlekłą niewydolność nerek. I to właśnie ta grupa jest szczególnie narazona na ten fake news, że oto witamina D zażywana w mega dawkach czyni cuda. Nie czyni!!!! Przeciwnie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Postaram się krótko wytłumaczyć dlaczego?Witamina D jest rozpuszczalna w tłuszczach, jej nadmiar tylko w niewielkiej ilości jest wydalany z organizmu. Nadmiar witaminy D gromadzi się, mi.n w wątrobie, mózgu, a także skórze, kościach oraz innych tkankach. Nadmiar witaminy D wywołuje nadmierne uwalnianie wapnia z kości i odkładanie się wapnia m.in. w nerkach. Powoduje to ich zwapnienia, czyli de facto uszkodzenia. Odkładanie wapnia w nerkach i ich zwapnienia są szczególnie niebezpieczne dla chorych na przewlekłą niewydolność nerek. Mega dawki witaminy D osłabiają nerki, a wręcz je niszczą!!!! Dlatego apel do wszystkich chorych na nerki, zanim zaczniecie suplementację wit. D, zbadajcie jej poziom we krwi. Potem zapytajcie lekarza prowadzącego najlepiej nefrologa, czy powinniście stosować suplementację wit D, a jeśli tak, to w jakiej dawce.

Dieta przy przewlekłej niewydolności nerek

Zdrowa dieta Agnieszka Leciejewska

Wszystkiego najlepszego i najzdrowszego!!!

Szanowni  Państwo!

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego narodzenia życzę Państwu dużo zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia w tym trudnym pandemicznym czasie. Tym, którzy właśnie dojrzeli do decyzji o schudnięciu – wytrwałości i cierpliwości w osiąganiu dietetycznych celów. A wszystkim jak najwięcej uśmiechu i super nastroju na cały  2022 rok!!!

Święta to super okazja do długiego biesiadowania, a biorąc pod uwagę także czas prezentów – to i pewnie będzie sporo słodyczy. To z jednej strony wesoły czas dla dzieci, tyle słodkich prezentów!!! Ale trudny czas dla tych, którzy troszkę już zrzucili, a chcieliby więcej. Żeby nie przybrać na wadze, a jednocześnie cieszyć się świątecznymi smakołykami warto:

– Dobrze przemyśleć świąteczne menu tak, by nie odstawało od tradycji, a z drugiej strony było zdrowsze i chudsze niż zazwyczaj.

– Pamiętać o regularnych posiłkach (z tym akurat nie będzie problemu J), ale chodzi o jedzenie z 2-3 godzinnymi przerwami. Choćby po to, by dać żołądkowi odpocząć. On co prawda wszystko przyjmie, bo rozciąga się niczym worek. Ale (jeśli na co dzień jemy mniej), obżarstwo świąteczne może się dla nas skończyć nie tylko przybieraniem na wadze, ale przede wszystkim bólami brzucha, wzdęciami, uczuciem ciężkości, a także niestrawnością (o kilku sposobach na niestrawność poniżej)

– Na dobry początek każdego świątecznego dnia warto wypijać szklankę letniej przegotowanej wody z sokiem z cytryny.

– Dla tych, którzy nie lubią wigilijnego karpia, dobre będą: pstrąg, sola, mintaj, morszczuk lub dorsz. Ryby morskie to jedno z najbogatszych źródeł kwasów omega-3, zdrowych dla serca, które pomagają obniżyć poziom cholesterolu we krwi. Ryby najlepiej gotowane, duszone lub pieczone. Lepiej ich nie smażyć, zwłaszcza w panierce, bo ona chłonie dużo tłuszczu i tuczy.

– Jeśli karp to mniejszy, młodszy ważący 1,2-1,4 kg. Ma delikatne mięso, zbliżone do cielęciny) i nadaje się na dzwonka. Karp duży 2-2,5 kg ma mięso twardsze i mniej soczyste, z którego dobrze robi się filety. Jeśli nie wyobrażasz sobie wigilii bez karpia, a jesteś na diecie, zjedz karpia w galarecie. Gotowana ryba w galaretce z wywaru warzywnego będzie mniej kaloryczna niż karp smażony w panierce. Innym sposobem na “odchudzenie” karpia jest upieczenie go w folii, z dodatkiem aromatycznych ziół.

100 g karpia:

– surowego ma 127 kalorii,

– gotowanego podanego w galarecie – 162 kalorii

– smażonego w panierce z jajka i bułki tartej  – 200 do 300 kcal – zależnie od panierki i ilości tłuszczu, na którym jest smażona ryba

– upieczonego z dodatkiem ziół i przypraw – 147 kalorii.

– Najlepiej zrezygnować ze smażonych potraw, np.: smażonego karpia możemy zastąpić pieczonym lub gotowanym, pierogi podać od razu po ugotowaniu, tj. bez smażenia i zasmażki;
– Zamiast ciężkostrawnego majonezu warto sięgnąć po jogurt naturalny wymieszany z odrobiną musztardy, doprawiony solą i pieprzem, np. w przypadku sałatki jarzynowej.
– Słodkie ciasta można także lekko przerobić, np. do sernika używając chudego sera zamiast tłustego lub półtłustego, tradycyjny makowiec zamienić na biszkopt makowy lub “piegus”. Jeżeli nie chcemy zrezygnować z tradycyjnego makowca, możemy go przygotować, ale pomijając słodki lukier lub polewę. Tam gdzie się da dać mniej cukru i miodu i bakalii i tak gdzie można, np. do ciast kruchych dodać ksylitol (uwaga! ciasto drożdżowe na ksylitolu nie urośnie!!!)

– Zdjąć ze stołu obciążające żołądek cukierki czekoladowe i kupne ciasteczka, lepsze będą takie pieczone w domu, dla tych, którzy mogą jeść dużo błonnika, np. owsiane.

– Postawić na stole miseczkę z orzechami i owocami suszonymi, ale uwaga są kaloryczne, więc trzeba zachować umiar!!!

– Kompot z suszu podawać w naturalnej formie, tj. bez dodatkowego cukru, ew. z dodatkiem ksylitolu

– Na świątecznym stole postawić sałatę, rukolę i roszponkę oraz świeżą paprykę (jeśli ją dobrze tolerujemy), pomidory, kwaszone ogórki. Zielenina to świetna dekoracja stołu i potraw. Dekoracja powinna wylądować na talerzu osób na diecie

– Przygotujmy grzanki z ulubionego pieczywa, zjemy wtedy mniej chleba

– Postawmy na stole mniejsze talerzyki.

– Zwróćmy uwagę na kolejność nakładania dań. W wigilie barszcz z uszkami lub grzybowa tradycyjnie, a potem sałata i kolejno niewielkie porcje następnych dań (nie ma problemu ze spróbowaniem z 12 potraw wystarczy odrobina, żeby nie przesadzać).

– Dokładnie gryźmy i żujmy każdy kęs jedzenia. Szybciej poczujemy się syci i zjemy mniej.

– Zrezygnujmy z picia słodzonych i gazowanych napojów. Zastąpmy je kompotem (bez cukru), herbatkami owocowymi albo po prostu wodą z sokiem z cytryny. Uważajmy także na alkohol: jest kaloryczny, wzmaga apetyt i osłabia silną wolę. Wypicie kilku kieliszków wina czy drinków do kolacji może zakończyć się niekontrolowanym obżarstwem.

– Nie zapominajmy o aktywności fizycznej. Świąteczne spacery to świetna okazja, by odejść od stołu, pobudzić jelita do pracy i lepiej strawić świ8ąteczne smakołyki nie mówiąc o tym, że to najlepszy sposób, by spalić nieco kalorii.

Kurkuma w walce z Covid-19

Kurkuma w walce z Covid-19

Oprócz smutnych i niepokojących informacji o kolejnych zakażeniach i niestety zgonach pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2 dziś pojawiło się światełko w tunelu. Naukowcy opracowali lek (w tabletkach), który może zapobiec ciężkim zachorowaniom, hospitalizacjom i zgonom. Świetnie!

Zapewne nie wyeliminuje to zakażeń natychmiast i walka z wirusem jeszcze chwilę potrwa. W tej walce naukowcy maja sprzymierzeńców. Jednym z nich jest popularna kurkuma zwana także szafranem indyjskim jest kłączem ostryżu długiego (łac. Curcuma longa). Kłącze kurkumy jako przyprawa szeroko wykorzystywane jest w kuchni azjatyckiej dla nadania żywności żółtej barwy oraz charakterystycznego smaku i zapachu. Kurkuma to składnik przyprawy curry, ale nie tylko. Kurkuma ma też właściwości:

  • przeciwzapalne,
  • przeciwutleniające,
  • przeciwbakteryjne,
  • hipoglikemiczne
  • oraz przeciwwirusowe.
  • Jak pokazują badania, kurkuma wykazuje aktywność przeciw wirusowi SARS – CoV. Hamuje „burzę cytokin” i moduluje funkcje układu odpornościowego. Może też zmniejszać obrzęk płuc i ich włóknienie. Dlatego może być pomocna zarówno w zapobieganiu, jak i leczeniu COVID – 19. A skoro tak na jutrzejszy obiad proponuję, np. curry z kurczakiem i ryżem. Smacznego i dużo zdrowia